poniedziałek, 30 stycznia 2017

Różowo mi, czyli mój sposób na uporządkowanie wykrojników

Witajcie :)
Dzisiaj chciałam się podzielić z Wami moim sposobem 
na przechowywanie wykrojników.
Kiedy moja kolekcja zaczęła się rozrastać zaczęłam się zastanawiać jak ją uporządkować żeby było mi wygodnie 
i estetycznie. Szukałam odpowiedzi i patrzyłam 
jak inne dziewczyny sobie poradziły.
I stwierdziłam, że jednak nie dla mnie przechowywanie na ścianie. Schowane w oryginalnych opakowaniach też niezbyt wygodne. I uznałam, że najbardziej przekonuje mnie trzymanie wykrojników w segregatorze :)
A zatem okleiłam tekturę folią magnetyczną, 
zrobiłam dziurki i włożyłam do segregatora.
Niestety okazał się dość szybko za mały, więc musiałam zrobić kolejny :))














Tym razem kupiłam cienką płytę, 
którą okleiłam na brzegach ozdobną taśmą i na to nakleiłam folię magnetyczną. 
Przewierciłam dziurki i włożyłam do segregatora.
Jest on niestety dość ciężki ale jak dla mnie jest to najwygodniejszy sposób na wykrojniki.
Łatwo też mogę je z sobą zabrać na jakieś wyjazdy z zakręconymi jak ja koleżankami ;)











Do ozdobienia segregatora użyłam
 tej pięknej serwetki ze sklepiku



pozdrawiam Was serdecznie Marzena






poniedziałek, 23 stycznia 2017

Pudełko a'la Kejti

Ostatnio chodzą za mną piórka... a może powinnam napisać, że raczej za mną latają... ;)
I tak szukając pomysłu na kolejną inspirację padło na serwetkę z piórkami, a jakże!

Te osoby, które mnie znają wiedzą, że taka praca, którą dziś pokażę, 
to jest coś co lubię robić szczególnie - drewniane pudełko, przecierki i kropeczki. 
A te osoby, które nie znają mojej twórczości na pewno przekonają się z czasem, 
bo pewnie nieraz wrócę do przecierek na pudełku, okraszonych kropeczkami. 
No co ja poradzę, że tak lubię i czasem nie potrafię się powstrzymać?!

Do rzeczy... Zapraszam do oglądania...
Przecierki wyszły, tak jak zwykle - drewno na biało, szara bejca,
maziajki turkusowym kolorem i trochę brązowej patyny.
Wszystko konkretnie przetarte papierem ściernym.
Na wieczku zrobiłam ramkę z grubej tektury, zwanej beermatą :)
W pracy użyłam dwóch serwetek:
 
Motywy pocieniowałam wyżej wspomnianą patyną, bo cieniować też lubię :)
Całość popstrykana brązowymi kropkami i zabezpieczona aksamitnym lakierem "Touch Soft".

Przy okazji przypominam, że jeszcze kilka dni można zapisywać się na cukiereczki...

Pozdrawiam serdecznie z zimowego nadal Lublina!
Kejti

sobota, 14 stycznia 2017

Czas karnawału...

W karnawale mamy bale. Nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym pójść na bal maskowy.
To musi być niezwykle ekscytujące doświadczenie.
Oczywiście nic z tego nie wyjdzie w najbliższym czasie, ale jakby co maskę już mam.
A skoro maskę pokazuję tutaj, to znaczy, że zrobiłam ją sama wykorzystując:
 serwetkę ze sklepiku, maskę z papier-mâché, pastę strukturalną, płatek szlagaluminium, klej magik,
czarny brokat  oraz parę innych rzeczy z zasobów pracowni.
Maska z sieciówki z duperelami do domu kosztowała zaledwie kilka złotych.
Sama w sobie średnio interesująca, więc przefasonowałam nieco.

Papier pięknie pije, a jak pije to się rozłazi, więc konieczne było zabezpieczenie podkładem. Wykorzystałam więc gesso malarskie z Renesansu, pokrywając obie strony maski,
po czym pomalowałam białą farbą. Jak już pisałam kiedyś, biała farba jest najlepsza pod serwetki.
Na część maski za pomocą szablonu w romby nałożyłam pastę strukturalną, a jak wyschła
pokryłam płatkami szlagaluminium. Na to koniecznie lakier, najlepiej wodoodporny.
Na resztę maski nakleiłam dopasowaną wcześniej część serwetki z motywem czarnej koronki.
Trzeba było trochę dokleić tu i tam, bo i motyw wyjątkowo nieustawny i maska dość kształtna.
I lakier, lakier, lakier... trochę go było. W międzyczasie skropiłam obficie czarną farbą.
I w zasadzie wydawało mi się, że już wystarczy, ale jakoś mi tak mało było,
bo przy tych srebrnych rombach koronka, chociaż czarna, wypadła coś blado.
Więc magikiem "z dziubkiem" obrysowałam motyw koronki i posypałam czarnym brokatem.
Gdy wyschło, dowiązałam satynowe czarne sznureczki i gotowe.
 
Teraz już można iść na bal... może nie dziś i nie jutro, ale kiedyś pójdę :-)
 
Jeśli tylko przyjdzie Wam ochota możecie sobie sami zrobić maskę na bal. I nie tylko na bal ;-)
A ja służę inspiracją :)
Z pozdrowieniami, hogis :)
 
Ze sklepiku wykorzystałam:
koronka

 

środa, 4 stycznia 2017

Cukiereczki.. ciasteczka...

Któż nie lubi słodkości? A najlepsze, to takie które nie tuczą! 
My dzisiaj mamy przygotowane słodkości w postaci bonu na zakupy w naszym sklepiku.
Bon o wartości 60 zł. Jednak jeśli zabawa będzie cieszyła się większym powodzeniem 
przewidujemy dodatkowe nagrody :)

 Jakie warunki trzeba spełnić, żeby móc go zdobyć? 
1. Napisać pod tym postem komentarz z namiarem na swój blog lub inną stronę,
 gdzie będziemy mogły zobaczyć Twoje prace. 
2. Na blogu/stronie na FB wkleić informację w pasku bocznym o naszych "cukierkach",
z poniższym zdjęciem, odsyłającym do tego wpisu na naszym blogu.

Jeśli macie profil na FB, możecie zwiększyć swoje szanse na wygraną... 
Zajrzyjcie do nas na profil sklepu, żeby zobaczyć szczegóły...

Serdecznie zapraszamy do wspólnej zabawy!
A jeszcze przed losowaniem nagrody 31 stycznia, zaglądajcie do nas, bo szykujemy nowe wpisy!

Pozdrawiam!